Nareszcie go mam! Mój własny wymarzony bukiet ślubny...

Latami wyczekiwana chwila wkrótce nadejdzie... Po piątej rocznicy ślubu złożymy przysięgę małżeńską przed Bogiem. Mówi się, że każdy ma to na co zasłużył. Jeśli to prawda to czym ja sobie zasłużyłam, że mam tak wspaniałe życie? Co sprawia, że takie jest? Córeczka i ten jedyny, wymarzony mężczyzna. Skąd wiem, że to ten? Gdy podejmuje się decyzję na całe życie, to się po prostu wie.

Dziś na koszulce córci widnieje taki napis: "Moja mama jest śliczna, ja jestem śliczna a mój tato jest szczęściarzem". Muszę stworzyć taką z napisem: "Moja mama jest śliczna, ja jestem śliczna a mój tato jest wspaniały". Dziękuję Ci Kochanie za każdy dzień razem, za każdą chwilę, za to jaki jesteś, za wszystkie wspaniałe rzeczy, które dla Nas robisz. Za Naszą Kinię ❤
 

Życie nie jest usłane różami, trzeba je samemu takim uczynić. Pierwszy mój ślubny bukiet był ładny, taki jak wtedy chciałam mieć, ale ten jest inny. Niepowtarzalny, bo w całości wykonany przeze mnie i stworzony z wspólnie przeżytych chwil, symboli i pamiątek. Wygląda cukierkowo, ale tylko ja wiem ile pracy kosztowało jego wykonanie. Konstrukcję bukietu poprawiał mój mąż, by była stabilna i przetrwała wszystko. Utkany z delikatnych ręcznie robionych kwiatów, srebrnych broszek, tiulu, fragmentów sukni, cyrkonii, serduszek, pereł, guzików i wstążek. Serca symbolizują miłość, motyle piękno i kruchość chwili, żarówka mądrość. Jest w nim także róż symbolizujący słodycz macierzyństwa i coś niebieskiego, pamiątkowe broszki po mojej najukochańszej śp. Mamie.

Taki jest mój bukiet 
 ❤

W tle widać także ślubne buty, zdobione przeze mnie. W planach mam jeszcze wykonanie podobnego bukietu  dla siostry i mniejszego dla córeczki.

❤